Autor |
Wiadomość |
Pat |
Wysłany: Sob 19:57, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
bylam na Pachnidle! NIE IDZCIE NA TOOOOO!!!!!!!!!!!!!! |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Nie 19:50, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
nikt sie nie odezwie...... |
|
|
Marta |
Wysłany: Nie 19:43, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
Poczekajmy na większą grupkę, wtedy sobie przyjemnie pogawędzimy.
Ludu pracujący, rusz tylki sprzed tv i w kulturę! W sztukę! |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Nie 19:30, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
No to mów z czym się nie zgadzasz i dlaczego.
Może na piśmie będzie... bezpieczniej dyskutować
ktoś jeszcze widział film/czytał książkę? |
|
|
Marta |
Wysłany: Nie 19:21, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
Nie, nie zaczynamy dyskutować
Choć szkoda, bo jak zwykle nie zgadzam się z tym, co o filmie mówisz.
Więc może plakat nie spodobał się temu komuś...? |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Nie 19:15, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
O, ZAJEBISTY PLAKAT, IDE |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Nie 19:09, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
Marta napisał: | "Pachnidło" znakomite - myślę, że Tykwer okazał się w filmie dla zapachu tym, kim Suskind w lit. |
Myślę, że trochę przeceniasz, bo w filmie o wiele łatwiej jest pokazać zapach - chociażby przez nadwyraz rozszerzone nozdrża i nieprzytomne spojrzenie bohatera. w książce nieco trudniej zbudować tę atmosferę....
Dlatego poza zapachem popcornu i perfum w sali kinowej, nie odczułam aż tak bardzo tego synkretyzmu, jak podczas czytania książki. Zaledwie kilka scen było POD TYM WZGLĘDEM mocnych dla mnie. Poza tym film bardzo ok, ale myślę, że wraz z opadnięciem szumu medialnego wokół niego - również ze mnie wyparuje jego zapach. Nie jest wg mnie tak magiczny, jak go opisują. tyle.
Marta, czy zaczynamy dyskutować o filmie?
Marta napisał: |
A co do "Madeinusa"... może Patrycji po prostu plakat się nie spodobał? |
Zdaje sie, że powoływała sie na czyjąś opinię, ale może się mylę. Ja jeszcze plakatu nie widziałam więc nie oceniam |
|
|
Marta |
Wysłany: Nie 18:33, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
Wszyscy się SPUSZCZAJĄ na film?
hm
"Pachnidło" znakomite - myślę, że Tykwer okazał się w filmie dla zapachu tym, kim Suskind w lit.
A co do "Madeinusa"... może Patrycji po prostu plakat się nie spodobał? |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Nie 18:16, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
ja mówię, że lepiej, a nie NAJlepiej.
poza tym wszyscy tak się spuszczają na ten film, myślę, że z dużą przesadą. |
|
|
biacz |
Wysłany: Nie 14:54, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
"książka lepiej działa na sensy." - hahahahahahagata, na sensy to dzialaja najlepiej seksy..i nikt mi nie powie ze sie myle
mam dzis dyzur do 21 a za oknem swieci slone i wrozy fajna wiosne. szkoda ze na spacer nie moge pojsc..:/ |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Sob 16:14, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
kiepskie? skąd wiesz?
na pachnidle już byłam wczoraj w nocy. spoko, ale bez szału. książka lepiej działa na sensy. |
|
|
Pat |
Wysłany: Sob 15:54, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
to kiepskie podobno
chodzmy na Pachnidło!!! |
|
|
LadyStereo |
Wysłany: Pią 16:03, 12 Sty 2007 Temat postu: Madeinusa - idziemy na to do kina? |
|
Madeinusa - pierwszy od 35 lat peruwiański film na polskich ekranach zawładnął wyobraźnią widzów! Wieczorne seanse w naszym kinie odbywają się przy komplecie publiczności. Jak mało który film, ma on zarówno świetne recenzje jak i pozytywne opinie widzów. Madeinusa ma szansę stać się ewenementem kulturowym, ponieważ zainteresowała nie tylko kinomanów, lecz także osoby zainteresowane odległymi zakątkami naszej planety. Szczególną fascynację widzów wzbudzają pokazane w Madeinusa obchody Świąt Wielkanocnych, tak odmienne i wręcz szokujące dla Chrześcijan z Europy.
Madeinusa
Peru/Hiszpania, 2006, 100 minut
Reżyseria: Claudia Llosa
Nagroda FIPRESCI na MFF Rotterdam 2006
Najlepszy film latynoamerykański na MFF Mar del Plata 2006
Najlepszy film latynoamerykański na MFF Malaga 2006
Kandydat Peru do Oscara©
Nastoletnia Madeinusa mieszka w Mananaycuna - indiańskiej wiosce ukrytej głęboko w peruwiańskich Andach. Zbliżają się najważniejsze dla Indian święta - Wielkanoc. Mieszkańcy wioski postrzegają te święta jako "czas bez Boga". Od Wielkiego Piątku, kiedy Jezus umiera na krzyżu, aż do Niedzieli Zmartwychwstania, każdy z mieszkańców może robić to, na co ma ochotę. Przez trzy "święte dni" Bóg nie żyje, nic nie widzi, więc grzech nie istnieje. Rozpoczyna się orgia pijaństwa, rozwiązłości, ale i religijnej dewocji. Ojciec Madeinusy pożąda swojej pięknej córki, lecz dotychczas powstrzymywał go strach przed karą boską. Niecierpliwie czeka na początek świąt, by bezkarnie dać upust swoim żądzom. W przeddzień świąt do wioski przyjeżdża niebieskooki chłopak z Limy, którego Madeinusa bierze za swojego Zbawiciela. Gringo, nie ma pojęcia o miejscowych obyczajach, traktuje Indian z wyższością, co w zaskakującym finale opowieści okaże się dla niego zgubne.
MADEINUSA w kinie MURANÓW:
12.1.2007, piątek
Madeinusa, Peru 2005, 100 min., g. 16:30, 20:30
13.1.2007, sobota, 14.1.2007 niedziela
Madeinusa, Peru 2005, 100 min., g. 12:30, 16:30, 20:30
15.1.2007, poniedziałek
Madeinusa, Peru 2005, 100 min., g. 18:30
16.1.2007, wtorek
Madeinusa, Peru 2005, 100 min., g. 18:00
17.1.2007, środa , 18.1.2007, czwartek
Madeinusa, Peru 2005, 100 min., g.16:30, 20:30 |
|
|